Z wyspy na kontynent
Na kontynent
Saturday, 13 August 2016
Och Lato! Jak my nie lubimy być opalone
W miejscach tropikalnych, słonecznych,w klimacie zwrotnikowym ludzie mogą mieć jasną skórę - zwłaszcza kobiety, bo biała skóra jest piękna. Przysłowie brzmi tak: biały zasłania trzy wady - jeśli masz jasną skórę, to niedoskonałości twojego wyglądu nie będą żadnym problemem.
Jestem teraz tuż przed wakacjami na Tajwanie. W Polsce też jest dość ciepło (trudno mi mówić gorąco). Zaczynam chodzić w cieniu, żeby nie dostać dużo słońca, żeby się nie opalić. Mąż mówił, że ta pogoda pomoże mi być gotowa na słońce na Tajwanie, słońce na Tajwanie przecież jest mocniejsze. Odpowiedziałam - nie trzeba, bo na Tajwanie będę śmiało chodzić z parasolem przeciwsłonecznym.
To jest kwestia kultury. Nie tylko na naszej małej wyspie, ale również w Azji wschodniej - w Japonii oraz w Korei. Nowoczesna kryteria idealnej dziewczyn w Chinach to: biała, bogata i ładna. W naszej historii, biała skóra oznaczała piękność. W literaturze można znaleźć taki cytat: gładka skóra tak jak smalec. Taki opis pojawił się już w Księdze Pieśni z okresu między XI a VII wiekiem p.n.e. Biała to figura piękności w literaturze chińskiej i ta figura nie zmieniło się dużo w ciągu historii. Dzisiaj ponad 95% kobiet ( wiek 20-49, według statystyka 2015) używa maseczki wybielające.
Choć być może trudno to sobie wyobrazić ale Tajwanki mogą mieć niedobór witaminy D - to już mówi dużo o tym w jakim stopniu ludzie są szaleni na punkcie bieli - lekarze doradzają, żeby wystawiać mały palec na słońce na pięć minut dziennie, by słońce dostarczyło witaminy D.
Muszę przyznać, że mieszkając w Polsce jestem wolna od tych kryteriów. Jakie to fajnie jest mieszkać tutaj :)). Chociaż przed wakacjami na Tajwanie muszę raczej być gotowa, żeby wyglądać "biało", a nie na opaloną.
Sunday, 22 November 2015
Tajwanski Niu Rou Mian ( Noodle z wołowiną)
Niu Rou Mian – zupa wołowa z dużymi kawałkami wołowiny, noodlami i sezonowymi warzywami jest lubiana przez każdego Tajwańczyka. Można ją przygotować na olbrzymią liczbę sposobów. W restauracjach jest zawsze duży wybór. Możesz zamówić jasną zupę (bez sosu sojowego) lub ciemną, z pomidorami, z kapustą kiszoną, ze ścięgnami wołowymi lub bez, z ostrym sosem (podawanym osobno, sos zazwyczaj jest domowej roboty), z mięsem lub bez (tańsza opcja dla studentów)... Każda restauracja ma swój własny przepis.
Niu Rou Mian to jedno z najbardziej reprezentatywnych dań tajwańskiej kuchni. Zobacz przepis: Duncan's Home Kitchen |
Przed 1949, zanim KMT wycofał się na Tajwan, Tajwańczycy generalnie nie jedli makaronu, ani nie spożywali produktów z mąki. Jedli głównie ryż. Poza tym, rolnictwo było najważniejszym sektorem gospodarki, a krowy były przeznaczone do pracy a nie do jedzenia. Dopiero po roku 1949, gdy armia z Chin pod wodzą Czang Kaj-szeka osiedliła się na Tajwanie, przywiozła ze sobą smaki z rodzinnych miast żołnierzy. Z czasem dania które przywieźli stały się tak popularne, że bez nich trudno nam wyobrazić sobie Tajwańską kuchnię. O ile dla tych starych żołnierzy, to smak ich rodzinnych miast; dla młodszych ludzi tak jak ja, to po prostu smak Tajwanu. Niu Rou Mian zostało wyprowadzone do USA i stało się wielkim hitem. Teraz jest to jedno z najbardziej reprezentatywnych dań tajwańskiej kuchni.
Niestety teraz już nie ma tego festiwalu (ostatni był w roku 2014), ale ludzie szukają dobrego smaku dalej. Za to jest teraz konkurs internetowy, gdzie każdy może głosować. Masz ochotę na Niu Rou Mian? Każdy smakosz powie Ci gdzie według niego znajdziesz najlepszy!
Sunday, 27 September 2015
Wesołego Święta Księżyca!
Dziś jest Święto
Środka Jesieni (albo inaczej Święto Księżyca), to
jedno z najważniejszych świąt
chińskich. Tradycyjnie w ten dzień (a właściwie w noc), wraz z
całą rodziną je się ciastka księżycowe oraz podziwia jasny,
okrągły księżyc w pełni. Święto to przypada na 15 sierpnia
chińskiego kalendarza księżycowego.
Cztery lata temu,
podczas tego święta byłam akurat u mojej koleżanki w Berlinie.
Zauważyłam u niej na ścianie kalendarz, w którym zaznaczono
"Mitte Herbst" czyli właśnie święto księżyca -
koleżanka jednak go nie znała. Korzystając z okazji, kupiłam
sobie od razu dwa ciastka księżycowe i nie czekając do nocy
otworzyłam jedno. Z pierwszym kęsem poczułam się, jakbym była w
domu. Namawiałam męża, żeby zjadł ze mną, ale gdy tylko
spróbował skrzywił się i ze zdziwieniem spytał, dlaczego w
środku jest fasola. Byłam rozczarowana, że mu nie smakowało, ale
przynajmniej było więcej dla mnie :) W Polsce niestety nigdzie nie
mogę znaleźć tych ciastek - są tu co prawda chińskie sklepy, ale
ich nie sprzedają.
Dlaczego to
święto jest takie ważne dla Chińczyków? W tym dniu księżyc
jest okrągły - a Chińczycy bardzo lubią okręgi. Nie lubią
natomiast kwadratów i trójkątów. Okrąg oznacza radość, całość,
wspólnotę. Kąty oznaczają kłótnie. Dlatego też tradycyjne
ciasto jest okrągłe, stoły na weselu są okrągłe itp. W Święto
Środka Jesieni bez względu gdzie jesteś, możesz podziwiać ten
sam księżyc, co cała Twoja rodzina. Jak fantastycznie!
Jak wygląda to
dziś na Tajwanie? Oczywiście symbolem tego dnia jest ciasto
księżycowe. Kilka dni przed świętem środka jesieni ludzie już
obdarowują się pudełkami ciastek księżycowych. Dają je sobie
przyjaciele, partnerzy biznesowi, w firmach otrzymują je pracownicy.
Dzień 15 sierpnia (kalendarza księżycowego) jest oczywiście
wolny. Innymi symbolami tego święta są także owoc pamelo, a
także... BBQ. Około 20 lat temu, jedna z firm z okazji tego święta
postanowiła zareklamować swoje sosy do grilla. Kampania reklamowa
okazała się na tyle skuteczna, że teraz nikt już się nie pyta
"czy zjadłeś ciasto księżycowe" ale "czy
grillowałeś?". Szczerze mówiąc powietrze w tym dni nie jest
najlepsze - za dużo dymu. Jasność księżyca zostaje zamazana. I
uwaga! Trzeba bardzo uważnie jeździć, bo ludzie grillują pod
domami, na ulicy.
Przy jedzeniu
gadamy, podziwiając księżyc, od czasu do czasu pojawiają
się w niebie fajerwerki, cały czas coś się działo. Bardzo
przypomina mi to Boże Narodzenie w krajach zachodnich.
Tak właśnie
wygląda Święto Księżyca. Bądź szczęśliwy i radosny! I
spróbuj specjalność tego dnia - ciasto księżycowe!
Thursday, 28 May 2015
Słone placki z cebulą dymką
To jeden z moich ulubionych przepisów, do tego bardzo lubiany przez moich gości - zazwyczaj proszą, żebym im go zapisała. Co więcej, jest prosty do zrobienia: wysiłek - 70%, efekt - 100%
Składniki:
2,5 szklanki maki
3/4 szklanki wrzątku
1/4 szklanki zimnej wody
1 pęczek cebuli dymki, pokrojony
sól, olej
1. Mąkę wsypać do dużej stalowej miski.
3. Dolać zimną wadę do miski, wyrabiać rękoma aż do momentu, gdy ciasto uzyska trwałą konsystencję.
4. Gotowe ciasto przykryć wilgotną ścierką i odstawić na przynajmniej 30 min, aż ciasto zrobi się sprężyste.
5. Ciasto cienko rozwałkować. Na całej powierzchni posypać solą i posmarować olejem. Rozsypać cebulę dymkę.
6. Zwinąć ciasto wo rulon, ścisnąć oba końce.
7. Podzielić pasek na 8 kawałków (urwać rękoma lub pokroić).
8. Każdy kawałek położyć na sztorc, potem ugnieść ręką i rozwałkować na grubości 0,8 - 1 cm.
9. Pogrzać olej i smażyć na dużym ogniu, gdy obie strony zmienią kolor, zmniejszyć ogień i smażyć na złoty kolor.
Chrupiący placek zrobiony! Smacznego :).
4. Gotowe ciasto przykryć wilgotną ścierką i odstawić na przynajmniej 30 min, aż ciasto zrobi się sprężyste.
5. Ciasto cienko rozwałkować. Na całej powierzchni posypać solą i posmarować olejem. Rozsypać cebulę dymkę.
6. Zwinąć ciasto wo rulon, ścisnąć oba końce.
7. Podzielić pasek na 8 kawałków (urwać rękoma lub pokroić).
8. Każdy kawałek położyć na sztorc, potem ugnieść ręką i rozwałkować na grubości 0,8 - 1 cm.
9. Pogrzać olej i smażyć na dużym ogniu, gdy obie strony zmienią kolor, zmniejszyć ogień i smażyć na złoty kolor.
Chrupiący placek zrobiony! Smacznego :).
Wednesday, 8 April 2015
Chińskie jedzenie
Dawno temu, kiedy przeprowadziłam się do Polski (ok. 6 lat), nie było sensownych restauracji chińskich w Poznaniu. Wtedy najsłynniejsze były Pekin, Azalia i Panda. Raz mąż zabrał mi do restauracji Pekin z powodu rocznicy. Niestety nie zaserwował wcześniej stolika i okazało się, że wizytę trzeba przełożyć na następny tydzień. To tylko rozbudziło nasze oczekiwanie... i zarazem zwiększyło nasze rozczarowanie — każda potrawa smakowała tak samo i zawsze gotowana była z tymi samymi warzywami. Do dziś nie wiem, skąd tam takie tłumy.
Potem gdy zmierzałam się wybrać się do chińskiej restauracji, albo koleżanka mnie zniechęcała ("w tej jest za tłusto, w tamtej nie ma szefa z Chin), albo mąż nie miał ochoty być ofiarą jedzenia :). Byłam zmuszona gotować swoje ulubione dania sama w domu. Teraz w Poznaniu wygląda już dużo lepiej. Stopniowo otworzyły się chińskie restauracje, których właściciele są Chińczykami lub Tajwańczykami i które zyskały dobrą opinię wśród mieszkających tu Chińczyków i Tajwańczyków.
Mąż nie był dużym fanem chińskiej kuchni (głównie dzięki "chińskiemu" jedzeniu na telefon) zanim mnie spotykał, a i teraz nie każde chińskie danie mu odpowiada — zwłaszcza te, które zawierają dużo sosu sojowego. Sos sojowy gra ważną rolę w naszej kuchni. Przyznaję, że Chińczycy potrafią z nim przesadzić (tak jak Polacy często dodają za dużo soli do potraw), niemniej jest niezastąpiony w naszej kuchni — nadaje daniom dobry smak i piękny brązowy kolor.
Nie umiałam gotować na samym początku kiedy przeprowadziłam się do Polski. Uczyłam się od koleżanki, której mieszka tutaj kilkunastu lat. Gotowałam według przepisów i próbowałam znaleźć smaki w pamięci. Za każdym razem jak zapraszałam znajomego do domu, gotowałam coś innego niż polskie danie. Może chińskie jedzenie u mnie nie zawsze było takie jak powinno, ale z czasem się poprawiłam i musiałam zacząć rozdawać przypisy ;). W przyszłości na tym blogu podzielę się z Wami kilkoma przepisami, które są proste (i do których wszystkie składniki można kupić w Polsce). Czasami trudno jest dostać niektóre przeprawy tutaj. Wtedy trzeba je czymś zastąpić. W tym miejscu chciałabym polecić blog mojego kolegi Duncan's Home Kitchen. Tam znajdziecie naprawdę fajne przypisy które można samemu zrobić w domu.
Wednesday, 1 April 2015
Z wyspy na kontynent
Cześć, jestem Chia-Wei Lin. Pochodzę z Tajwanu i mieszkam tu, w Polsce od 5 lat. W tym okresie poznałam dużo sympatycznych ludzi, których interesują się odmiennymi kulturami tak jak ja. Na tym blogu chcę pokazać różne poglądy i sposoby patrzenia na świat ludzi pochodzących z dalekiego wschodu. Będę poruszać różne tematy, od jedzenia do myślenia :). Będę się cieszę z każdej opinii, tak więc proszę o komentowanie.
Subscribe to:
Posts (Atom)